Cześć wszystkim po drugiej stronie monitorów. Jeśli tak jak ja mieszkacie w Warszawie to zapewne nie przegapiliście „ marszu miliona serc”, który w niedzielę 1- ego października zalał stolicę tłumem ludzi niczym tsunami pełne dobrej energii, oczekiwania na wybory i zmianę rządu na lepszy. Stawili się ludzie z całej Polski, było wesoło, kolorowo i kreatywnie. Dowcipne i trafne hasła na własnoręcznie robionych transparentach, zabawne koszulki, niekiedy maski, sporo się działo.
Ze wzglądu na moją niepełnosprawność nie mogłam maszerować w tłumie, ale po pierwsze słyszałam marsz przez okno, ponieważ mieszkam obok Pałacu Kultury; po drugie oglądałam transmisję w „Tvn24”, po trzecie na marszu była moja mama . Kibicuję opozycji, więc ten marsz był i moim marszem! Podobno był to największy marsz w historii wolnej Polski; według danych warszawskiego ratusza ulicami stolicy przeszedł ponad milion ludzi.
Nie tylko oni zagłosują na opozycję; wszystko wskazuje na to, że mamy szansę zmienić rząd. Naprawdę mam na to nadzieję. O wrażeniach z marszu opowiadam też w nowym odcinku podcastu „O kulturze i nie tylko” . Nie tak dawno Donald Tusk powiedział , że w poniedziałek stawi się na debatę w „T.V.PIS” a Kaczyński oczywiście stchórzył. Ta kampania robi się bardzo ciekawa! Na miejscu rządu bałabym się i dobrze. Pora na prawdziwą dobrą zmianę! Pozdrawiam, do zobaczenia przy urnach wyborczych. Arabela.